Jurand dociera w końcu do rogatek Spychowa po długiej krzyżackiej niewoli (wiadomo bez języka i oślepiony). Przed karczmą dostrzegają go kumple w stanie "wskazującym"... Oooo cześć Jurand gdzie się podziewałeś tak długo opowiadaj....
Jurand otwiera usta i pokazuje że nie ma języka.... kumple są w szoku... Jurand pokazuje że nie ma oczu....Kolesie krzyczą.
- Jurand, kto ci to zrobil... my im.... Jurand pokazuje przed soba skrzyzowane rece.... Koledzy.. Nooo .... Jurand... nie pi***ol że to na pogotowiu...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą