Szukaj Pokaż menu

Przybyli ułani pod okienko

12 679  
1   5  
Nadejszła wiekopomna chwila w serwisie Joe Monster. Mamy szaloną przyjemność (około 8% dobrego orgazmu) zaprezentować całkowicie autorski skecz kabaretowy naszego kolegi RoboFH, który zanim zaczął czytać Joe Monstera był smutnym i zakompleksionym chłopcem - teraz, po monsterrrowej terapi odkrywa swoją niezgorszą fantazję ułańską. Proszę czytać, wyrażać głośno śmiech ewentualnie można rzucać zgniłymi pomidorami w monitor. Aha, uwagi że za mało seksu z góry zostają odrzucane. To są prawdziwi ułani, a nie jakieś tam moczymordy.....

PRZYBYLI UŁANI...

Osoby:

Narrator (Używany tylko do prologu i epilogu)
Ułan pierwszy (Chodzący romantyzm)
Ułan drugi (Jeżdżący romantyzm)
Ułan trzeci (Romantyzm pełzający)
Panienka z okienka (Bynajmniej nie z telewizyjnego i bynajmniej nie romantyzm)


Narrator: Tak więc jak tradycja głosi przybyli ułani pod okienko...

Samobójcy na moście

10 425  
1   1  
Oto kolejny skecz kabaretu Potem. Dosyć znany - jak dla mnie BOMBA, publiczność zawsze zarykuje się przy tym ze śmiechu :)
Osoby:
Samobójca tragiczny - z kamieniem u szyi
Samobójca prozaiczny - z kamieniem u szyi
Ratownik - z gwizdkiem u szyi

Miejsce akcji: Scena nad dużym zbiornikiem wodnym

Przepraszam, Szalony Pączku...

12 564  
2   1  
Kolejny, nieco mniej znany skecz kabaretu Potem. Dla tych, którzy widzieli i dla tych, którzy nie widzieli...

Osoby:
Wódz Wielki - naczelnik wojsk indiańskich
Wódz Mały - już właściwie nie wódz
Tchórzliwy Bizon - wojownik przynoszący wstyd i nowe wiadomości
Szalony Pączek - skłoł
Joe - bardzo blada twarz
Syrena - alarmowa

Indianie: (jak to indianie, siedzą przy ognisku i śpiewają partyzanckie piosenki)
Wódz Wielki: (z zadumą) - Blade Twarze znów zabierają nam ziemię.
Wódz Mały: (z woreczkiem ziemi) - Ja swoją mam przy sobie.
Wódz Wielki: - Już tylu wojowników odeszło z naszej wioski. Złamana Strzała... (zapala zapałkę i wrzuca do ogniska)
Ryczący Bawół(zapala zapałkę i wrzuca do ogniska)
Milczący Bawół(zapala zapałkę i wrzuca do ogniska)
Winetou (zapałka nie chce się zapalić)
No co jest? Przecież on na pewno nie żyje!
Wódz Mały: (stara się zmienić temat) - Wodzu, dostałem list od swojej skłoł... (wyjmuje sznurek z gustownymi supełkami)
Wódz Wielki: (dostrzega źle zaciągnięty węzeł) - Tu jest błąd ortograficzny.
Wódz Mały: - Nie szkodzi, ja nie umiem czytać...
Szalony Pączek: (wpada nagle) - Alarm!!!!! Zbliżają się blade twarze!
Syrena: ..ąąąaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaą
Wódz Wielki: - Odtańczmy taniec wojenny!
Tchórzliwy Bizon: - Z figurami?
Wódz Wielki: - Nie ma czasu na figury!
Indianie: (tańczą, podśpiewując znane słowa: hanna ia) - Hanna ia hanna ia hanna ia hanna ia
Wódz Wielki: (przerywa taniec we właściwym momencie) - Do ataku!!!
Tchórzliwy Bizon: (odwraca się i biegnie w drugą stronę)
Wódz Wielki: - Dokąd Tchórzliwy Bizonie?
Tchórzliwy Bizon: - Obiegnę kulę ziemską i zajdę ich od tyłu!
Wódz Wielki: - Przed świtem nie zdążysz! Za mną!!!
Indianie: (wybiegają)
Szalony Pączek: (zostaje sama)
Joe: (wynurza się z zarośli) - Szalony Pączku... ajlowiu!
Szalony Pączek: - Dziękuję, ale teraz nie czas na miłość.
Joe: - Sory. (znika wśród zarośli)
Tchórzliwy Bizon: (wpada w bitewnym amoku) - Czy jest wódz?
Szalony Pączek: - Nie ma.
Tchórzliwy Bizon: - Zostawię mu wiadomość! (wydmuchuje z fajki obłoki informacyjne i wraca skąd przybył)
Wódz Wielki: (nadchodzi z Wodzem Małym)
Szalony Pączek: - Wodzu, jest wiadomość dla ciebie.
Wódz Wielki: - To przeczytaj, bo mam okulary tylko do skalpowania.
Szalony Pączek: (czyta) - Nic ważnego nie zaszło!
Wódz Mały: (spostrzega ruch na horyzoncie, przykłada dłoń do oczu) - Wodzu, widzę bitwę!
Wódz Wielki: (bierze dłoń od W. Małego i patrzy spode dłoni) - Czy ten z krzywym nosem to Złamana Strzała?
Wódz Mały: - Nie, to Urlyk von Jungingen!
Wódz Wielki: - Ja gut, to nie nasza bitwa.
Tchórzliwy Bizon: (wbiega w popłochu) - Wodzu, widziałem kowboja!!!
Wódz Wielki: - Gdzie?
Tchórzliwy Bizon: - Tam. Tysiąc kroków stąd!
Wódz Wielki: - To za mną!
Indianie: (idą we wskazanym kierunku, skrupulatnie odliczając 1000 kroków) - Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć....
Joe: (wynurza się z zarośli) - Szalony Pączku... ajlowiu!
Szalony Pączek: - Dziękuję, ale teraz nie czas na miłość.
Joe: - Sory. (znika w zaroślach)
Wódz Wielki: (wbiega z przepychaczem do zlewów)
Szalony Pączek: - Wodzu, co trzymasz w ręku?
Wódz Wielki: - Przyrząd do skalpowania łysych.
Wódz Mały: (pojawia się nagle z językiem w ręku) - Wodzu, złapałem języka!
Wódz Wielki: - To musisz złapać resztę, bo to nam na razie nic nie mówi.
Tchórzliwy Bizon: (pojawia się nagle ze strzałą w plecach) - Poczta!!!!!
Wódz Mały: (wyciąga strzałę, zdejmuje list, wbija strzałę z powrotem i czyta) - Blade twarze spaliły nam wioskę!
Wódz Wielki: - A to mokasyny! My im też coś spalimy! (odbiegają cichcem)
Joe: (wynurza się z zarośli) - Szalony Pączku...
Indianie: (wynurzają się z zarośli) - Ajlowiu!!!!!!
Joe: - Spaliliście mi numer!!!
Indianie: - Sory...


KONIEC
Autorzy: Władysław Sikora, Dariusz Kamys, Andrzej Kłos
2
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Samobójcy na moście
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Rozmówki Muzułmańskie
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Super Syrenka
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 100 kawałów o blondynkach
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Trzech twardych facetów

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą