Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

McKayla Maroney i jej wewnętrzna wredna suka

160 286  
1078   56  
Stare przysłowie mówi, że raz jest się na wozie, a raz pod wozem. Gdzie można się o tym przekonać lepiej, jeśli nie na igrzyskach olimpijskich? Oto jedna z takich historii - pouczających, ale i zabawnych.

To jest McKayla Maroney:

Zdobyła złoty medal w gimnastycznym wieloboju drużynowym. Wykonała swoje ćwiczenie perfekcyjnie.



 

Tak dobrze, że jednej z sędzin opadła szczęka.


 

 

Była główną kandydatką do złotego medalu w skoku przez stół gimnastyczny.



 

Jej pierwszy skok zapowiadał pewne zwycięstwo. Nie mogło być niespodzianki, ta pani była już mistrzynią.


 

Co prawda dotknęła czerwonej linii, ale skok był tak dobry, że nie zaważyło to aż tak bardzo na punktacji. Zdobyła 15,866 punktu, co było najwyższą notą.
 



 

Ale podczas drugiego skoku stało się coś nie do pomyślenia...


 

Maroney nie ustała skoku. Coś podobnego nie zdarzyło się jej od 33 podejść. Jednak nawet z tym upadkiem udało jej się zdobyć medal, tracąc do pierwszego miejsca tylko 0,108 punktu.
 










 
 

Reakcja Maroney na wieść o srebrnym medalu? FOCH.

Obok zwyciężczyni Sandra Izbaşa i brązowa medalistka Maria Paseka. Wymijające spojrzenie...


 


"Ty suko"



 

"Naprawdę myślicie, że będę się jarać sreberkiem? Pfff"


 

Ach te kobiety... Ale młoda jest, jeszcze się wyrobi


Oglądany: 160286x | Komentarzy: 56 | Okejek: 1078 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało