I. Filozoficzny

Ludzie, którzy ciągle mi mówią, jak mam żyć, nigdy nie są tymi ludźmi, których chciałbym o to zapytać.

II. Zasługowy

Kiedy facet osiąga sukces będąc w związku, jego kobieta zarzeka się, że stał się taki przy niej i dzięki niej.
Ale kiedy mu nie idzie, to okazuje się, że ona go już takiego poznała.

III. Przechwałkowy

- Natasza, zaraz rozpalę w tobie ogień miłości!
- Co? Taką zapałką?!

IV. Miłosny

Motyle w brzuchu nie sprawią, że poczujesz się syty.

V. Motywacyjny

Nie ma lepszego pracownika, niż leń zagrożony karą śmierci.

VI. Świecowy

- To bardzo rzadki i cenny kandelabr! Na pewno da pan sobie z nim radę?
- Oczywiście, jestem doświadczonym proktologiem.

VII. Zagadkowy

- Gdzie teraz najlepiej biorą ryby?
- W Orsku, nieopodal sklepów z pieczywem.

VIII. Medyczny

Chłopak zwraca się do ojca swojej dziewczyny, lekarza:
- Bardzo proszę o rękę pańskiej córki!
- Nawet o tym nie marz, gołym okiem widzę, że masz chore nerki.
Zasmucony chłopak zaczyna się zbierać do wyjścia, kiedy niedoszły teść go woła:
- Hej! Honorarium za konsultację to 100 euro!

IX. Poradniczy

Lekarz dzwoni w ramach teleporady:
- Na co się uskarżacie?
- Robi mi się czasem gorąco bez powodu i mam chrypkę.
- To klimakterium, u wielu kobiet w średnim wieku są takie objawy.
- Nazywam się Wasilij Pietrowicz i nie przypominam sobie, bym miał kiedykolwiek okres.
- Tak i zapiszemy... "Klimakterium, zaburzenia świadomości i demencja".

X. Reputacyjny

Kiedy żona wysyła mnie do sklepu po ogórki, kupuję też wazelinę, żeby sprzedawca nie pomyślał, że jestem weganinem.

Bonusowy

W średniowieczu we Flandrii w Gandawie (obecnie Belgia) istniał zawód zbieracza moczu. Następnie z moczu ekstrahowano amoniak, który wykorzystywano do produkcji saletry na proch strzelniczy. Rano zbieracze jeździli po mieście z beczką i płacili pieniądze za mocz. Oczywiście byli przebiegli mieszkańcy miasta, którzy zaczęli rozcieńczać produkt. Dlatego pojawił się nowy zawód – degustator moczu, który organoleptycznie określał jakość i stężenie cennego amoniaku. Ale nadeszła era przemysłowa, ludzie nauczyli się syntetyzować amoniak lub ekstrahować go w inny sposób, a zawód degustatora moczu stał się zbędny. Zatem wszyscy ci specjaliści opuścili Flandrię, przenieśli się do Tych i założyli browar.

@Peppone
Browarny piękny i w dodatku prawdziwy.

A kolega pił rzeczone piwo?
To jakby miało taki smak jak w przypowieści, to znaczy że (możnaby powiedzieć) miałoby jakikolwiek smak...

@ser_visant - powiem tak: bardzo rzadko piję piwo, Tyskiego to nawet nie pamiętam, czy próbowałem, ale z tego, co o nim słyszałem (i m.in. dlatego ten browar wybrałem do tłumaczenia), to byś się na testera produktów amoniakonośnych nie nadawał

@Peppone Zasadniczo miałem na myśli że tyskacz ma bardzo mały bukiet (typiwe dla euro lagera), więc przysłowiowe piwne szczyny (piwa z epoki PRLu) były przy nim aromatyczne, choć aromat nie zawsze był ładny.... jakkolwiek to brzmi... a najbardziej wodnistym piwem co piłem to okazał się Bud Light (lekka wersja amerykańskiego Budweisera) rozlewany w UK. Przy nim tyskacz ma "pełen bukiet smaku"
W życiu nic podobnego nie piłem ani wcześniej ani później. Już wolę Staropolankę
Nie polecam / polecam.
Po tym każde inne piwo ma SMAK

@Peppone Nie wiem jak w czasach, gdy zsyntetyzowano amoniak, ale za komuny warzyli dobre piwo. Teraz widocznie degustatorzy moczu wymarli bezpotomnie.

Cipka ma tę przewagę nad Tyskim, że smakuje moczem tylko na początku.

VI. Zważywszy, że znajomość rosyjskiego na tym portalu zakrawa na zdradę stanu, mocno wątpię, by ktoś tu wiedział (poza Tobą i mną), że po rosyjsku "czopek" to "свеча", czyli także świeczka. Z tego względu wydaje mi się, że dowcip jest niszowy.
Co do bonusa - w niedzielny wieczór nie chce mi się prowadzić odnośnych badań, ale zbieranie moczu praktykowane było już w starożytnym Rzymie, a i pewnie wcześniej, używany był przez farbiarzy. Flandria słynęła z produkcji sukien, więc nasuwa mi się przypuszczenie, że siuśki zbierane były tam w tym samym celu. Degustacji w celu sprawdzenia stężenia nie kwestionuję, wysoce prawdopodobna. Z produkcją prochu wiąże się inna ciekawostka - saletra była uzyskiwana z miejsc, w których występowała duża ilość moczu, a więc na przykład stajni, klepisk w gospodarstwach itp. W Anglii istniał zawód zbieraczy saletry, który ze względu na strategiczne znaczenie saletry miał przywilej od króla, pozwalający na rozpieprzanie stajni i podobnych zabudowań w celu jej uzyskania. Spowodowało to nawet rozruchy zdenerwowanych włościan. Przy okazji - średniowieczne wojny ślimaczyły się tak między innymi z powodu przerw potrzebnych na zgromadzenie saletry, bez której nie dało się strzelać.

@nicku - dlatego zastąpiłem to zapałką

Ad. bonus
Nie wiem jak dziś, po covidzie, ale na przełomie 1989/90 spędziłem pół roku w Szanghaju i proces zbierania moczu był tam szeroko rozwinięty. We wszystkich toaletach publicznych pod pisuarami rury były rozłączone i stały ok.20 litrowe plastikowe bańki. Przez cały dzień na mieście spotykało się ciężarówki wyładowane pełnymi lub pustymi. Tak było chyba w całych Chinach, bo przelotnie odwiedziłem też kilka innych miast. Bańki były w każdym.

@Peppone Pisałem o VI, nie III. Nie ma tam mowy o zapałkach.

@nicku - ok, teraz jasne

@bacardi wydaje mi się że w srodniowieczu albo i wcześniej z moczu odzyskiwano też hormony. Zwłaszcza od brzemiennych kobiet

@flyingdutch Zważywszy, że pierwszy hormon, adrenalinę, odkrył polski uczony Napoleon Cybulski w 1895 roku, trudno raczej sobie wyobrazić pozyskiwanie hormonów w średniowieczu. Przypomina mi się natomiast, że już w starożytnym Egipcie była jakaś metoda oznaczania płci przyszłego dziecka wykorzystująca mocz ciężarnej, ale bardzo mgliście to pamiętam i nie podejmuję się raczej dyskutować na ten temat, zwłaszcza o tej porze. Podlewali tym moczem nasiona i z ich wzrostu coś wynikało.

W Rzymie starożytnym moczu używano w pralniach do wybielania ubrań. I pranie im strasznie waliło po praniu.