:empatyczna , ja też pamietam :/
I później też... jak pałą blondyną dostałem na protestach przez plecy to aż mi skajka/niepękajka pękła na plecach.
A jak do matki jechałem, to przez las się przeprawiałem na granicy województwa
Na granicy województw były posterunki i trzeba było mieć pozwolenie na przekroczenie, tfu, granicy województw (rodzice nie żyli sobie razem w zgodnym stadle).
A później mnie wywawili ze szkoły - bo napisaliśmy z kolegą w gazetce szkolnej, że pszenica w CCCP rośnie jak słupy telegraficzne. Nie tak wysoko tylko tak gęsto...
...a teraz to szopka dla niektórych :/
ps. nie żebym się jakimś bojownikiem robił, brońpanieboże...