:kurzastopa jeśli jest tak jak to przedstawiasz, to chyba trafiliście na jakąś szaloną kobitę
Na Twoim miejscu zgłosiłabym gdzieś wyżej apelację od tego wyroku. Poza tym przyjście ze zwierzakami bez uzgodnienia, mocno by mnie wnerwiło. Skąd mam wiedzieć czy moje wychuchane maleństwa nie zarażą się czymś od jej stworzeń?
U nas wyglądało to tak. Najpierw krótka rozmowa przez telefon, ankieta na kilka pytań [5-6 pytań bez planów mieszkaniowych i sytuacji zawodowej]- jedynie o nasze doświadczenie ze szczurami, lekarzy do jakich chodzimy i czy mamy możliwości wybiegowe + opis klatki. Klatkę mieliśmy do wymiany, bo mieliśmy wcześniej dwie malutkie dziewczynki, a tu mieliśmy w planach 3 do 4, więc było wiadomo, że będziemy zmieniać. Lekarza nam faktycznie poradzili i jesteśmy zachwyceni z ich porady, bo to są najlepsi weterynarze w Łodzi, nie tylko do szczurów, ale w ogóle [jak ktoś coś to Zwierzętarnia koło Dworca Kaliskiego]. Wizyta przedadopcyjna wyglądała tak, że pani z fundacji przyszła od razu ze szczurkami, które mieliśmy adoptować, zerknęła na wybieg, podpisaliśmy cyrograf i wydała nam te dwie panny od razu.
Nie wierzę, że w Poznaniu nie ma jakiś dobrych lekarzy weterynarii. Na alloszczurze, w Poznaniu, polecają:
Centrum Zdrowia Małych Zwierząt
Gabinet Kobra - lek. wet. Hanna Lisiecka
Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza - lek. wet. Krzysztof Kaminski
Dr Katarzyna Kiszka - Sławińska
Lek. wet. Dariusz Filipiński
Większość lekarzy, która zna się na gryzoniach, zna się też na królikach. Wiem, że króliki to nie gryzonie, ale te specjalizacje jakoś idą w parze, więc podejrzewam, że do zajęczaków też będą ok. Serio pogadaj może z kimś wyżej od tej pani, najwyraźniej jest nadgorliwa. Może zaproponuj, że będziecie chodzić do jakiegoś lekarza z Poznania, którego oni polecają, bo Bydgoszcz to lekka przesada.