:yoop nie pisze wylacznie o Polsce. Temat antropogenicznych zmian klimatu dotyczy calego swiata. I wszyscy ludzie dostana z ich powodu po dupie. Polska wcale nie bedzie w czolowce dotknietych bezposrednio.
Jesli chodzi o lesistosc, to bardzo dobrze ze wzrasta. Tylko to w zaden sposob nie wystarczy. W chwili obecnej z grubsza emitujemy 400 milionow ton CO2 rocznie (
źródło) Las pochlania, wedle ministerstwa 21,5 tony/ha (
źródło)
Szybkie wyliczenia pokazuja, ze jesli zatrzymamy wzrost emisji, to aby zbilansowac nasz kraj potrzebujemy zalesic dodatkowo jeszcze okolo 4.5 miliona ha. Obecnie mamy zalesione 9,1mln (źródło sam podałeś). Sporo nieuzytkow mozna i trzeba zamienic na las, ale 4,5 mln ha raczej sie nie uda uzbierac. A zachodnia europa mialaby jeszcze trudniej.
Sa setki powodow dla ktorych warto zalesiac. Utrzymanie wody w srodowisku, regulacja temperatury i wiatrow, zmniejszanie erozji gleby, czy wreszcie fajne widoki. Niestety realnie nie ma specjalnie szans na to by to wystarczylo do powstrzymania wzrostu stezenia dwutlenku wegla w powietrzu.
Nawiasem mowiac sa jeszcze dwa malutnie niuanse. Mlody las nie tylko nie jest tak wydajny w dekarbonizacji. Trzeba okolo 50 lat do uzyskania pelnej wydajnosci, a mozemy nie miec az tyle czasu. A druga kwestia to fakt, ze takiego lasu nie mozna ruszyc. Tzn jesli wytniemy drzewo je spalimy to uwolnimy caly zmagazynowany w nim wegiel.
Wracajac do mojego narzekania. Prawde powiedziawszy to nie narzekalem na Polske jako na kraj. Bo w ogolnosci to dzieje sie nienajgorzej. Wiele osob stara sie cos sensownie zmienic i calkiem niezle im idzie. Wkurza mnie po prostu, ze jak czlowiek chce zrobic cos dobrego dla siebie i swojego otoczenia to nie tylko sie mu w tym nie pomaga ale rzad dodatkowo rzuca mu klody pod nogi. Jaskrawym przykldem jest ostatnia ustawa antywiatrakowa czy zamkniecie dotacji do programu prosument. Wczesniejsze rzady takze maja swoje za uszami. Ciagle zmiany prawa i totalna niepewnosc powoduje, ze inwestorzy boja sie cokolwiek u nas zainwestowac bo pamietaja jak skonczyli ludzie, ktorzy swoj model biznesowy oparli o zielone certyfikaty.
Wiec jak patrze na ilosc oze w naszym kraju to caly czas z tylu glowy mam mysl, ze jest jak jest nie "dzieki" a "pomimo".
Co jest malo sprzyjajacego w naszych uwarunkowaniach geograficznych? Wlasciwie wszystkiego mamy po trochu. I slonca i wiatru i rosliny jest gdzie sadzic, a jak dobrze poszukac to i jakas rzeka sie znajdzie. Rozumiem, ze nie jest idealnie w zadnym z tych punktow, ale mamy wszystko. A to jest o wiele cenniejsze niz sie wydaje bo przy energetyce rozproszonej kiedy jeden element ukladu staje sie mniej wydajny to inny go zastepuje.
Analizy naukowe juz od lat pokazuja, ze Polska jest w stanie przejsc na miks 100% niezalezny od paliw kopalnych. Trzeba tylko chciec i kopnac wreszcie w tylek lobby energetyczne. Co ciekawe to nie kopalnie sa glownym hamulcowym rozwoju. Górnicy glosno krzycza, ale to nie oni robia nomen omen krecia robote.
Sam jestem ciekaw kto przekonal :wisz-nu do bzdury o tym, ze wegiel jest czystym zrodlem energii. Podejrzewam, ze te same osoby sieja totalnie bzdurne plotki o tym, ze panele sloneczne lub wiatraki sa tak kosztowne energetycznie w produkcji, ze w ciagu calego swojego czasu pracy nie wytworza dosc energii by na siebie "zarobic" w kontekscie sladu weglowego. Albo w ogole przecza antropogenicznym zmianom klimatu i ich tempie.
Szkoda, ze tak sie dzieje bo rewolucja i tak nadejdzie. Z nami, albo wbrew nam.