Album:
« | » |
Objazd
Z Krakowa na Sandomierz w sumie to 2 wyjazdy są. Północny (przez Nową Huć) i południowy, z którego korzystam. I tu pewnego dnia (z rok temu) zdrada - droga przez wioskę zamknięta na odcinku 100 metrów z okazji remontu wiaduktu. Co było robić - szukamy objazdu drogami których nie dość że na żadnych mapach nie ma to jeszcze autochtoni ich nie znają... Udałem się za jakimś autem o podobnych do moich zamiarach - a nuż kierowca posiada wiedzę topograficzną przewyższającą moją... Dwa, trzy zakręty i oczom moim ukazał się "znak" na zdjęciu widoczny. Okazało się, że jeden z okolicznych mieszkańców posiadał posesję o wjazdach z dwóch stron i urządził przez nią objazd pobierając myto... Ba, nawet miał zarejestrowaną pod tym kątem działalność gospodarczą i dawał paragoniki... Złotówka dla kierowcy to chiba lepiej niż kilkunastokilometrowy objazd i kluczenie po dziczach podkrakowskich... Nawet ciężarówki przez swoje podwórko puszczał - Polak potrafi... I te worki bilonu które codziennie zbierał...
Kod HTML wszystkich zdjęć albumu do umieszczenia na dowolnej stronie:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą