Po przygodach ostatnich dni nareszcie udało mi się przejechać konkretny odcinek drogi. W tym momencie tak naprawdę zaczyna się właściwa część powrotu do kraju. Okazuje się, że noc zastaje mnie w opuszczonym mieście. Jakim? Nie mam pojęcia. A informacje o niedźwiedziach w okolicy wcale nie dodają mi otuchy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą