KIEDY DZIEWCZYNY POWAŻNIEJĄ
Historia opowiedziana przez moją kuzynkę, młodą nauczycielkę języka angielskiego w miejscowej szkole średniej. Szkoła ta nie cieszy się dobrą renomą, co tu dużo mówić, patologia pełną gębą. Szczególnie w LP (btw. tam to powinno nazywać się liceum patologiczne, a nie profilowane). Biedna kuzynka była zmuszona zostać wychowawcą w jednej z takich klas. Zdarzyło się również, że jej uczennica zaszła w ciążę (no kiedyś trza, nie?). Koniec roku szkolnego coraz bliżej, a dziewczyna ta w szkole się nie pojawia, oceny w dzienniku to sam kod binarny. Kuzynka się wczuła i dzwoni do niej do domu:W pewnym gospodarstwie, leżącym u stóp wysokiej góry przy granicy w niewielkiej oborze, świnia zwraca się do osła:
- Nie uważasz, że twoje życie jest prze*rane? Wcześnie rano cię zrywają na nogi, ładują ci na plecy ciężkie towary i gonią cię z tym na szczyt.
- I co?
- Czasem kilka razy dziennie musisz tak zapieprzać, a potem kiedy wracasz wieczorem to nawet nie masz ochoty nic jeść!
- I co?
- Jak co? Popatrz na mnie! Mogę cały dzień ch**em leżeć do góry, a i tak trzy razy mi napełniają koryto dobrym żarciem.
W tym momencie lekko ślepawy osioł podszedł bliżej koryta świni, chwilę się przygląda i mówi:
- Teraz dopiero widzę, że nie wyglądasz mi na wieprzka, który był tutaj w ubiegłym roku!
by Samorodek
* * * * *
Idzie sobie wędkarz i aż się ugina pod ciężarem ogromnego suma, takiego ze 100 kg. Z naprzeciwka idzie jego kolega i pyta:by Peppone
* * * * *
- Natasza, zjedz kawałek tortu.by oldbojek
* * * * *
Herkules cichutko podkradł się do śpiącej Hydry. Wyciągnął miecz i jednym cięciem odrąbał jej głowę. Ze zdumieniem zobaczył jak w miejsce tej jednej wyrastają dwie nowe. Zamachnął się kolejny raz i uciął obydwie. Wyrosło cztery. Uciął cztery, wyrosło szesnaście. Herkules ciężko wsparł się na mieczu :
- Nieee – powiedział do siebie – bez kalkulatora za chu*a nie dam rady
by w_irek
* * * * *
Z rozmowy dwóch szefów znanych stacji telewizyjnych:
- I mówię Ci Stasiu, nie zatrudniaj nigdy blond piękności na stanowisku prezenterki!
- A to niby czemu?
- Ja ostatnio tak zrobiłem. Nie dość, że tuż przed emisją musiałem na gwałt szukać dla niej zastępstwa, to w dodatku po dwóch godzinach znaleźliśmy tę idiotkę na dachu i jeszcze, wyobraź sobie, mnie opieprzyła, że o co mi chodzi, ona o czasie weszła na antenę!
by Bazyl3
* * * * *
Posadził niedźwiedź w lesie poletko konopii. Kiedy już konopie obrodziły, postanowił je pilnować noc i dzień. Wlazł na drzewo i czeka.
Szedł sobie po lesie jeżyk....
- Oczom nie wierzę, uszom nie słyszę! - wykrzyknął uradowany gapiąc się na dorodne konopie. Zerwał jedną, spróbował. posmakowało więc zaczął zbierać bukiecik. Niedźwiedź nie zdzierżył. Zlazł z drzewa, podszedł cichutko do jeżyka i walnął go łopatą przez łeb. Jeżyk upadł ogłuszony. Po chwili otrzeźwiał, wstał, pokręcił głową z niedowierzaniem:
- Co za konopia!!! Ale daje kopa!!!
I pobiegł do domu po kosę.
Wraca szybko z kosą i dalej - tak szybko jak może, zaczyna kosić niedźwiedzie poletko. Niedźwiedź zgłupiał. Ale po chwili zlazł z drzewa i potraktował jeżyka łopatą. Ten zwalił się na glebę, ale zaraz wstaje i kosi dalej. Niedźwiedź znowu go łopatą! Jeżyk znowu poległ ale jeszcze szybciej się pozbierał i dalej kosi. Znowu dostał łopatą, znowu szybko wstał i usmiechnięty mruczy pod wąsem:
- Nie spać! Nie spać! Kosimy, kosimy...
by oldbojek
* * * * *
Na niebie lecie ogromny ptak. Z dumą i dostojeństwem powoli macha skrzydłami. Naokoło niego lata mały ptaszek to z tej to z drugiej strony i piskliwym głosikiem zadaje pytanie " Dokąd lecimy?" Duży ptak jednak nie odpowiada. Ptaszyna po jakimś czasie ponawia pytanie " Dokąd lecimy" Po raz kolejny nie dostaje odpowiedzi. I znów po upływie czasu usiłuje się dowiedzieć dokąd lecą. Duży ptak odwraca głowę do małego i z nieskrywaną dumą odpowiada "Nie wiem..."
Pijmy więc za nasze autorytety, by zawsze mogły odpowiadać na nasze pytania.
by Cieciu
* * * * *
- Masza, masz fajny jednotonowy makijaż!
- Ale on nie jest jednotonowy!
- Ale ja mówię nie o jego tonacji, a tonażu...
by Peppone
* * * * *
- Kochany, zerknij przez okno, co to za sarenka biega w naszym ogrodzie.
- Po pierwsze: to nie sarenka, ale krowa. A po drugie: to nie okno, tylko lustro.
by skaut
* * * * *
Fotograf jest gościnnie na kolacji u znajomego. Oglądają jego fotki, gospodyni zachwycona:
- Ależ przepiękne zdjęcia, musi mieć pan bardzo drogi aparat.
Gość nie skomentował. Po zjedzonej kolacji, zbiera się do domu. W drzwiach całuje szarmancko panią domu w dłoń żegnając się słowami:
- Kolacja była wyśmienita, wręcz wspaniała, musi mieć pani bardzo drogie garnki...
by Cieciu
* * * * *
co robią psy podczas kastracji?
..ujaDają
by wongraven
* * * * *
Złota polska jesień. Drogą prowadzącą z Wołomina do Pruszkowa jedzie kawalkada pojazdów. Na początku dwa Jeepy z przyciemnianymi szybami, za nimi Merc 600, w którym siedzi sam szef gangu – Wieprzowina ze swoim ochroniarzem. Potem pięć motocykli z klientami w czarnych skórzanych kombinezonach i znowu trzy Landrovery. Chłopaki jadą właśnie zrobić rozpierduchę w knajpie należącej do bosa mafii pruszkowskiej Przejeżdżają przez niewielki lasek z szybkością 150 km/h i nagle... z lasu wychodzi na drogę starowinka z koszykiem grzybów. No i się zaczyna. Pierwszy Jeep daje ostro po hamulcach i w tym momencie uderza w niego następny samochód w kolumnie. Trzeci już nie próbuje nawet zjechać w bok tylko uderza staruszkę i z kobieciną leżącą na rozbitej szybie wali w drzewo. Mercedes z szefem wpada na rozbite samochody, jakaś siła wyrzuca go w górę, robi nim trzy obroty w powietrzu i rzuca na dach w przydrożnym rowie. Motocykliści jeden po drugim padają jak muchy, wzniecając iskry na asfalcie. Na tą bezładną kupę wwalają się kolejno Landrovery. Ostatni eksploduje i cała jezdnia wygląda w jednym momencie jak morze ognia.
Z Mercedesa który szczęśliwie się nie zapalił wyczołguje się Wieprzowina. Spogląda na „pobojowisko” i mruczy pod nosem:
- Piękną śmierć miała stara ku*wa.
by w_irek
* * * * *
Pora zajrzeć do archiwum, czyli, co nas śmieszyło sto wielopaków temu:
Żona w niedzielne przedpołudnie wnosi do pokoju kawę dla męża i stanowczym głosem oznajmia:
- Muszę sobie dla poprawienia "samopoczucia" zrobić małą operację plastyczną. Co ty na to?
- Twoja sprawa - mówi mąż nie odrywając wzroku od gazety - tylko, że będzie tak jak z remontem naszej łazienki - kafelki wymienione, ale muszla została ta sama.
by Samorodek
* * * * *
Konferencja prasowa w ministerstwie obrony.
Generał:
- Wczoraj na poligonie w Drawsku przeprowadzono próbę nowej polskiej rakiety z ładunkiem atomowym o mocy od 20 do 50 kiloton...
Dziennikarz:
- Przepraszam, ale dlaczego taka duża rozbieżność jeśli chodzi o moc rakiety?
Generał:
- Myśleliśmy, że 20 kiloton, ale jak pierdykło....!!!!
by oldbojek
* * * * *
- Czesław, co byś zrobił, jakby był jutro koniec świata?
- A r*chałbym wszystko co się rusza. A ty?
- Postarałbym się nie ruszać.
by skaut
* * * * *
A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CXXXVII
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 236 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |