Rodzynki (z) wykładowców 7 - A w liceach matury

- A wierzysz w cuda, synu?
T. z bardzo niepewną miną:
- yyy wierzę.
prof. Wodzu:
- Możesz pozostać w wierze... Siadaj.

Biologia:
- (...) zachodzi to w każdej komórce ciała... A tak na prawdę, to nie w każdej, ale to taka ściema, piszcie.
 
Pan K. matematyka:
- Gdyby alkohol był w czopkach, ciekawie wyglądałyby toasty.
 
Prof. B., historia:
O sporze cesarza Henryka z papieżem:
- (...) cesarz wysyła smsa do papieża, na co on odpowiada mu zwrotnym: "Pogrzało cię, Heniek?!"
 
Prof. D., WF:
Postanowiłam zwolnić się z lekcji, idę do profesora i informuję go, że skoki ciśnienia w oku uniemożliwiają mi udział w zajęciach.
Prof.:
- Dobre. Tak durnego wkrętu jeszcze nie słyszałem, w nagrodę możesz iść.

* * * * *

Jeśli i Ty słyszałeś rewelacyjny tekst swojego wykładowcy (lub nauczyciela) to nie wahaj się ani chwili i prześlij go do nas jak najszybciej. My się nim zajmiemy a być może już za tydzień pojawi się w kolejnym odcinku rodzynków na stronie głównej. W międzyczasie wszystkim maturzystom życzymy bezstresowej matury i równie miłego oblania... jej zdania :)

Aha - ważna sprawa jak już kwestia rodzynków z liceum. Ja wiem, że w komentarzach zaraz pojawi się conajmniej 5 sztuk tekstów typu "kto to widział PROFESORA w liceum, przecież tam sami magistrzy". Ale studenci to zawsze tacy mądrzy są jak już skończyli liceum - więc przypomnijcie sobie jak to za Waszych czasów było w szkole średniej - mówiliście do nauczycieli "panie magistrze"?

I na koniec obiecana rozpusta i seks w średniowiecznej Anglii.

Prof. B., historia:
Historia średniowiecznej Anglii, fakultet nieco przysypia. Profesor:
- A teraz proszę uważać, będzie o seksie.
Podnieśliśmy głowy, a prof.:
- Anglia była podzielona na Essex, Sussex, Wessex i inne, ale to już państwa nie zainteresuje.