Czy zadawałeś sobie kiedyś pytanie - co by było gdyby kiedyś na świecie "żyły" tylko szkielety? Jak wyglądałyby ich codzienne rozmowy? Jeśłi nie masz aż tak bujnej wyobraźni to ci troszkę pomożemy...
Mały szkielecik płacze w piaskownicy. Tata-szkielet pyta:
- Co się stało?
- Bo on mi zabrał łopatkę!
*****
Babcia szkieletowa rozpacza. Dziadek pyta:
- Co się stało?
- Łobuz wyrwał mi rzepkę!
*****
Szkielet do szkieleta:
- Zagrasz w pieniądze?
- Chętnie, na kości czy na punkty?
*****
Szkielet do szkieleta:
- Gdzie pracujesz?
- Nie pracuję.
- To z czego ty nie żyjesz?
*****
U szkieletów:
- Sąsiadko, pożyczy mi pani miednicę?
*****
Na ostatniej imprezie umarlaków wybuchła bójka między szkieletami a duchami. Jak wykazało śledztwo, wszystko zaczęło się od tego, że pijany szkielet potknął się i upadł na duchu.
*****
Przychodzi kulawy szkielet do fryzjera. Fryzjer:
- To co zwykle: polerowanie bez golenia?
*****
Szkielecina skarży się szkielecinie:
- Niektóre życzenia mojego starego są niemożliwe. Proszę sobie wyobrazić, wczoraj chciał, żebym mu zrobiła loda!
*****
Szkielet odciąga szkieleta na stronę:
- Mam ci coś do powiedzenia w cztery oczodoły.
*****
Przychodzi szkielet do psychoanalityka i od progu biadoli:
- Panie doktorze, to straszne. W poprzednim wcieleniu dokonałem epokowego odkrycia, a teraz wszyscy mi mówią, że to nic nie znaczy. Niech mi pan pomoże!
- Spokojnie, chwila. Zaraz pana wysłucham, ale najpierw muszę założyć panu kartę i wypełnić papiery. Pana nazwisko?
- Roentgen.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą