Burmistrz miasta zażądał, aby właściciel nocnego klubu reklamował w prasie swój taniec ze strip-teasem bez używania słów "naga" i "goła". Właściciel lokalu posłuchał go i odtąd reklamował się tak:
"Dziesięć egzotycznych piękności i tylko dwa kostiumy!"
Z Big Brothera do wariatkowa
Lobov
·
11 listopada 2001
25 808
2
6
Oto co wyczytalem dziś w gazecie:
"Po 64 dniach udziału w programie Big Brother II jeden z jego uczestników, Ireneusz G., trafił do szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych.
"Rzeczpospolita" zamieszcza rozmowę z rzecznikiem TVN i prowadzącym program Andrzejem Sołtysikiem:
"Irek nie był groźny ani dla siebie, ani dla innych. Nadmiar stresu, jego barwna, rozbujana osobowość, nastawienie na zaistnienie w tym programie, ogromna cheć zdobycia wygranej, liczba nominacji, brak porozumienia z resztą grupy i nominowanie go kolejny raz - to są przyczyny tego, co się stało" -twierdzi rozmówca "Rz".
Były sobie dwa gabinety lekarskie naprzeciwko siebie. Do jednego z nich przychodzi baba z dużą dupą. Lekarz nie może wytrzymać i spojrzawszy na dupę parska smiechem, na co baba od razu trzaska go z otwartej ręki w twarz i wychodzi. Lekarz łapie za sluchawkę i dzwoni do gabinetu naprzeciwko:
- Cześć, słuchaj stary, zaraz przyjdzie do Ciebie baba z dużą dupą. Wpuść ją, tylko się nie śmiej, bo będziesz miał braki w uzębieniu, tak jak ja.
Baba wchodzi do drugiego gabinetu, drugi lekarz spogląda na jej dupę i cudem powstrzymuje się od śmiechu. Pyta:
- Co pani dolega?
- Mam małe piersi - mówi baba.
Na to lekarz powstrzymując śmiech mówi:
- Proszę się rozebrać. Baba się rozebrała i rzeczywiście miała bardzo małe piersi. Lekarz mówi (cały czas powstrzymując śmiech):
- Musi pani codziennie rano pocierac sobie w rowku między piersiami kawałkiem papieru toaletowego.
- A to pomoże? - pyta baba.
- Nooo, dupie pomogło... - odpowiada powstrzymując śmiech lekarz.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą