Szukaj Pokaż menu

Wielka księga zabaw traumatycznych LXXVII

19 473  
0   15  
Kliknij i zobacz więcej!Łażenie po kanałach jest super, ale czasami boli. Tak samo jak holowanie czy szybka naprawa łańcucha. Ale wszystko po kolei...

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

JAK SIOSTRA SIOSTRZE

Jak byłam mała wszyscy wokoło mówili, że jestem istną diablicą: potłuczone kryształy babci, rozwalone telewizory, pogryziony doberman ciotki itp. Pewnego pięknego dnia siedziałam sobie z młodszą o rok siostrzyczką (miała wtedy 4 latka) w pokoju, bawiąc się zabawkami. Mama stwierdzając, że wreszcie ma chwile spokoju poszła do kuchni zmywać naczynia. A my (jak to dzieci) szybko znudziłyśmy tymi nudnymi rzeczami. Zaczęłyśmy buszować po szafkach. I pech chciał, że znalazłam maszynkę do robienia klusek (niezabezpieczone, piekielnie ostre ostrze i miejsce na włożenie ciasta) ,która mi się cholernie podobała, tylko mama zawsze gdzieś ją chowała. No to ja myk to piękne urządzenie na podłogę i zabawa!! w pewnej chwili mówię uradowanym głosem do siostry: włóż palec.

Rozkoszne diabełki XLVII

19 361  
0   5  
Kliknij i zobacz więcej!Nie trzeba wiele pisać, to i wiele pisał nie będę, bo i po co? Kolejna genialna część rozkosznych i już!

Któregoś dnia przyszła moja kolej na usypianie mojego smyka (3 lata). Traf chciał, że akurat wtedy w telewizji był jakiś mecz. Telewizor chodził w drugim pokoju ale ciut za głośno i od czasu do czasu słychać było odgłosy trybun. Głośne trąbki na trybunach młody słyszał i go intrygowały. Było to powodem naszego dialogu.
- Tatuś przestraszyłem się.
- Czego się przestraszyłeś.
- No tatuś coś usłyszałem.
- Co usłyszałeś synku.
W tym momencie znowu można było usłyszeć odgłosy trybun z telewizora.
- O znowu coś słyszałem tatuś. Przestraszyłem się
- Nie bój się synku. To w telewizji, słychać jak kibice dopingują na meczu i trąbią.
- A dlaczego trąbią?
- Bo dmuchają w takie specjalne trąbki.
- A dlaczego?
- Bo dopingują swoją drużynę.
- A dlaczego?
- Bo chcą żeby wygrała mecz.
- A dlaczego?
- Bo chcą żeby zdobyła puchar.
- A dlaczego?
- Bo wtedy drużyna może wygrać dużo pieniędzy.
- A dlaczego?

Przyjacielskie gadki czyli Chandleryzmy II

23 458  
8   5  
Kliknij i zobacz więcej!Kolejna porcja cytatów z jednego z naszych ulubionych seriali. Tyle nagród, tyle sezonów i tyle tekstów Pana Bing’a...

Rachel
: Pani Bing, muszę to powiedzieć: Czytałam wszystko, co kiedykolwiek pani napisała. Nie, naprawdę! Chodzi mi o to, że kiedy przeczytałam Euforię o północy, wszystko o czym marzyłam, to zostać pisarką.
Pani Bing: Och proszę, kochanie, posłuchaj, jeśli ja to potrafię, każdy potrafi. Po prostu rozpocznij połową tuzina europejskich miast, wrzuć trzydzieści eufemizmów opisujących męskie genitalia i bam! Masz książkę.
Chandler: Moja matka, panie i panowie.

Ross: Co... co robiłeś, że zobaczyłeś jej cycki?
Chandler: To był przypadek. To nie to samo jak patrzenie z drugiej strony ulicy przez teleskop z pudełkiem pączków.

[Ronni prowadzi zakład pogrzebowy dla zwierząt.]
Ronni: Teraz, widzisz, większość ludzi - kiedy ich ulubieńcy odejdą - chce, by leżeli oni tak, jakby spali. Ale sporadycznie pojawia się osoba, która chce, żeby zostali ułożeni w jakiejś pozie. Jakby polowali na swój ogon, albo, mm, skakali, by złapać frisbee.
Chandler: Joey, jeśli ja odejdę pierwszy, chcę wyglądać jakbym szukał kluczy.
 
Joey: Tak. On nadal będzie oszukiwał moją mamę, tak jak ona tego chciała, moja mama -- ona nadal będzie udawała, że o niczym nie wie, chociaż wie, a moja mała siostra Tita nie może już nigdy zobaczyć się ze swym mężem, bo dostał zakaz zbliżania się. Co nie ma nic wspólnego z tym, co powiedziałem, poza tym, że dowiedziałem się o tym dzisiaj.
Rachel: Ojej.
Chandler: Z pewnością wiele się zmieniło tutaj na Górze Walton.

Chandler: Jeśli stanę się taki jak moi rodzice, albo będę osobą o blond włosach z problemem alkoholowym, która ugania się za dwudziestoletnimi chłopakami, albo... skończę jak moja mama.

Rachel: Spotkanie z tym facetem poszło dobrze?
Monica: Wspaniale! Pokazał mi, gdzie będzie restauracja. To śliczne niewielkie miejsce na Dziesiątej Ulicy. Nie jest zbyt duże, nie jest zbyt małe. Jest w sam raz.
Chandler: Czy poprzednim właścicielem była blondynka i kilka niedźwiedzi?

Chandler: Wiesz, nie mogę w to uwierzyć. Linda jest wspaniała! Dlaczego znów się z nią nie umówisz?
Ross: Nie wiem.
Chandler: Czy ciągle chodzi o tę jej śpiewkę: "Flintstonowie nie mogli w rzeczywistości istnieć"?

Chandler: Czy mógłbyś bardziej jej pragnąć?
Ross: Kogo?
Chandler: Rety, złośliwej siostry z filmu Co się stało.

Ross: Więc, co masz?
Rachel: Nie powiem.
Ross: Dalej, pokaż mi je.
Rachel: Nie..!
Ross: Pokaż mi je!
Rachel: Zabieraj stąd swoje ręce! Nie!
Ross: Pozwól mi zobaczyć! Pokaż je!
Chandler: Wiecie, miałem podobne randki.

Ross: Cóż, uważam, że to doskonale. Wiesz, będziemy tylko we dwoje; ona spędzi cały dzień opiekując się moją małpą...
Chandler: Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakaś dziewczyna opiekowała się moją małpą.
Ross: W każdym razie, wiesz, zaplanowałem sobie, że po pracy wybiorę butelkę wina, pójdę tam i, mm, spróbuję zalecać się niej.
Chandler: Hej, wiesz co powinieneś zrobić? Powinieneś zabrać ją do roku 1890, kiedy to wyrażenie po raz ostatni było używane.

Joey: Dobrze, dobrze. Jesteś małpą; gubisz się w mieście. Dokąd idziesz?
Chandler: Dobrze, to jego pierwszy raz na mieście, więc prawdopodobnie będzie chciał zrobić niektóre turystyczne rzeczy. Ja pójdę na Koty, a ty idź do Rosyjskiej Herbaciarni.

Ross: Nie mogę uwierzyć, że wy dwoje uprawialiście seks w jej śnie.
Chandler: Wybacz mi, to była jednorazowa rzecz. Byłem bardzo pijany i to była cudza podświadomość.
Monica: Joey, co zamierzasz robić, kiedy będziesz miał dziecko?
Joey: Zamierzam być w poczekalni, wypalając cygara!
Chandler: Tak, Joey postanowił mieć swoje dziecko w filmie z lat pięćdziesiątych.

Chandler: Dobrze, powiem ci co. Kiedy będziemy mieli 40 lat i żadne z nas nie będzie po ślubie, co powiesz na to, byśmy się zeszli i mieli dziecko?
Monica: Dlaczego nie miałabym być po ślubie, kiedy będę miała 40 lat?
Chandler: Och, nie, nie, nie. Tylko zastanawiałem się hipotetycznie.
Monica: Dobrze. Hipotetycznie, dlaczego nie będę po ślubie w wieku 40 lat?
Chandler: Nie, nie, nie.
Monica: Nie, nie, poważnie, w czym rzecz? Czy jest we mnie coś zasadniczo nie-poślubialnego?
Chandler: Mm... mm...
Monica: Więc?
Chandler: Dobry Boże! Ten spadochron to zwykły tornister!


W poprzednim odcinku...
8
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Rozkoszne diabełki XLVII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu Przyjacielskie gadki czyli Chandleryzmy
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu Kontynuacja kultowego serialu
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Alfizmy czyli rozmówki melmacko - ziemiańskie IV
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Wiadomości A.D. 2035
Przejdź do artykułu Alfizmy czyli rozmówki melmacko - ziemiańskie III

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą