Kącik Kibica LIII - Ssij!
Kubicomania nieco osłabła, ale to tylko cisza przed burzą, a raczej kolejnym wyścigiem. Znowu przeżyjemy wysyp fachowców od F1, ale póki co, możemy się zająć innymi sportami, aczkolwiek pewne wątki Formuły 1 się pojawią, a jakże!
PIŁKA NOŻNA
- Kto jest na zdjęciu za Leo?
- Stig Tofring, w przebraniu.
- Lekter Hanibal.
- Dziedzic Pruski.
- To mogę go przepasać po prostu.
- Irasiad.
- Fryzjer.
Jeśli po przeczytaniu pierwszego odcinka nadal chcesz poswięcić się temu hobby, to może lepiej poczytaj kolejne wpisy z dziennika początkującego płetwonurka.
Dzień 5:
Całą noc śniły mi się ryby. Wielkie i dużo. Wieczorem zadzwoniłem do Tomka. Powiedział, że fajkę ma, ale maski i płetw niestety nie. Szlag by to trafił! Nie mam fajki ani płetw. Ale mam maskę. Kiedyś dostałem od przyjaciela, który kupił ją w sex-shopie. Wygląda strasznie, ale co tam. Najważniejsze, że jest. Tomek powiedział, że maską i fajką możemy się wymieniać, ale płetwy musimy mieć każdy swoje. To podobno sprawa higieny! Trudno...
Dzień 6:
Robimy z Tomkiem płetwy. Okazało się, że zrobić porządne płetwy to nie tak w ch*j nadmuchać jak się nam wydawało! Kupiliśmy z Tomkiem dwie pary gumowych kaloszy, sklejkę i skrzynkę piwa. Laubzegę miałem. Zaczęliśmy od piwa, potem wypiliśmy jeszcze trochę.
Wycięliśmy co trzeba, przykleiliśmy dla pewności, związaliśmy sznurkiem i wypiliśmy resztkę piwa. Swoje płetwy pomalowałem na czarno, Tomek swoje na khaki. Żeby się ryby nie płoszyły. Jak tak patrzę na moje płetwy, to wyjść z podziwu nie mogę! Ku*wa jakie piękne!!! Z poczuciem dobrze wykonanego zadania poszliśmy jeszcze na piwo...
Dzień 7:
Ranek. Nie mogę dodzwonić się do Tomka. Łeb mi napier*ala strasznie... Południe. Nie mogę się oderwać od kibla... Wieczór. Patrzę na moje płetwy. Czarne. Trochę krzywe... Ale jak na pierwszy raz ujdą. Jutro - basen!!!
Dzień 8:
Kiepsko spałem. Całą noc śniły mi się koszmary. Prześladowała mnie dekompresja i Tomek, wesoły, pijany w trzy du*y jeszcze raz szukał pod wodą tego azotka. Zupełny kretyn... Wieczorem - zajęcia na basenie!
Poprzednie wpisy...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą