Kącik Kibica XXIII - Stosunki polsko - niemieckie
Radax
·
1 grudnia 2005
25 014
1
41
Dzisiejszy temat Kącika zdominowały tematy polsko - niemieckie. Zaczniemy od "przygotowań" do meczu, a skończymy na wnikliwej jego relacji. Miłego czytania! - Kto reprezentował nasz kraj na Wielkiej Bójce Kibiców Niemieckich i Polskich? - Ela Zapendowska.
- Krystyna z Gazowni.
- Andrzej Gołota, Tomasz Adamek, Mariusz Pudzianowski, Sławek Toczek, Andrzej Zieleniecki.
- Nonckiewicz.
- Robert Makłowicz - relacja niedziela 11:35 TVP2.
- Grzesiu Rasiak (dostarczał kije i rożnego rodzaju sprzęty drewniane) oraz Rysio z Klanu. - Moherowe berety, dlatego wygraliśmy.
ICBO XCII - najlepsza wódka...
Bez zbędnego przedłużania i aluzji powiem co następuje. Następują niesamowici onetowcy w części 92 swych dokonań.
- Którą postacią z Gwiezdnych Wojen chcielibyście być?
Ja chciałabym być Leyą, bo:
- ma wpływowego ojca
- ma fajnego brata
- jest ładna
- jest księżniczką
- i co najważniejsze jej facetem jest Harison Ford.- Chciałbym być mistrzem yoda. Jest silny zna wszystkie tajniki jasnej strony mocy. Jest zielony.
- Ja bym najchętniej został najpotężniejszym Dżedaj Najtem we wszechświecie i w ogóle Galaktyce itp. A potem przy pierwszym lepszym momencie uśmierzył cierpienie jako Sith. A potem odkupił winy wybijając wszystkich Vaderów, Dooków, i zakończył ból samobójstwem męczennika.
- Kimkolwiek (niekoniecznie dobrym) byleby dobrze władać mieczem świetlnym (zielony albo fioletowy).
Działo się to dawno, dawno temu... co prawda nie za górami i lasami bądź też innymi przeszkodami naturalnymi.
Świat był wtedy młody, a motoryzacja piękna w swej prostocie.
A miałem ci ja natenczas cud polskiej techniki...marzenie milionów przy którym Cindy Crawford i jej marzenia ...czy jakoś tak ..to mały pikuś,mianowicie Fiata 125p koloru wściekły oranż .
Niestety... nadszedł ten dzień, w którym rzeczony świat jęknął z bólu i okrył się żałobą ponieważ trza było to cudo sprzedać...
Kupiec zjawił się dosyć szybko...konkretnie dwóch... z czego jeden wskazywał ewidentnie na spożycie, co praktycznie uniemożliwiało mu kupienie czegokolwiek z uwagi na nieco ograniczoną zdolność przemieszczania się chociażby z punktu A do punktu B.
Tak więc jeden chodził, oglądał, cmokał, mlaskał oraz wydawał różne inne dźwięki... a drugi siedział na krawężniku przy samochodzie z obliczem nieskalanym żadną myślą.
Jako że chciałem być nawet uczciwy , po roztoczeniu nad kliencikiem wizji czadowo - odlotowej jazdy miałem zamiar wpleść w to wszystko pewne mankamenty, które to niestety fiacik posiadał...
Do tego jednak nie doszło za sprawą drugiego kolesia, który jakimś cudem znalazł się w samochodzie. Podczas gdy ja z gościem nr 1 spisywałem umowę facio nr 2 odpalił samochód i najnormalniej w świecie przywalił (trzeba przyznać, że z niezłym rozpędem) w blok mieszkalny, który ktoś bezmyślnie tam postawił...
Z facia nr 1 uszło powietrze ponieważ wypłacił gotówkę i podpisał umowę...
- I w piz#u wylądował - pomyślałem
- A poruszaliśmy już kwestię hamulców?? - ledwo powiedziałem, a ze zdziwieniem zauważyłem coś jakby pianę w kącikach ust gościa.
- Ryyyyysieeeeek zabijeeeeeeeee zabijeeeeeee!
Co najdziwniejsze i Rysiek jakoś momentalnie przetrzeźwiał....
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą