#1. Uprawiali dziki sex w centrum Katowic. Nagranie trafiło do internetu

W niedzielę rano pewna para nie mogła wytrzymać wzajemnego pociągu seksualnego i postanowiła uprawiać dziki seks w centrum Katowic. Kochankowie zostali nakręceni przez przechodnia przy ulicy Mariackiej. Niewykluczone, że śmiałości dodały im duże ilości wypitego przez całą noc alkoholu. Incydent finalnie nie został zgłoszony policji. Służby podkreślają, że nie jest to pierwszy tego typu seksualny wyskok w Katowicach.

#2. Amerykanka zlekceważyła kwarantannę i urządziła sobie całonocną imprezę w klubach

26-letnia obywatelka USA, która na co dzień mieszka w niemieckim Garmisch-Partenkirchen mogła zarazić koronawirusem setki osób. Kobieta mimo objawów choroby zignorowała kwarantannę i urządziła sobie rajd po klubach. Ponad tysiąc osób, które bawiły się tamtej nocy w tych samych lokalach, poddano testom na koronawirusa. Sprawa kobiety trafiła do prokuratury w Monachium.

#3. Grozi mu 8 lat więzienia, bo oszukał sklep na 2 złote

W poniedziałek policjanci z Olsztyna otrzymali zgłoszenie o oszustwie w jednym ze sklepów. Jak się okazało, 19-letni mężczyzna podczas robienia zakupów przy kasie samoobsługowej celowo zaniżył wartość pieczywa. W ten sposób niemal udało mu się oszukać sklep na... 2 złote. Dzięki szybkiej reakcji ochroniarza oszust został zatrzymany. Teraz grozi mu nawet 8 lat więzienia.

#4. Urolog doprowadził pacjenta do orgazmu podczas badania prostaty. Za karę został postrzelony

56-letni mieszkaniec Florydy dwukrotnie postrzelił swojego urologa w klatkę piersiową za to, że ten podczas badania prostaty doprowadził go do orgazmu. Milo Johanson, prywatnie zagorzały homofob, wpadł w szał, gdy badanie okazało się dla niego zbyt przyjemne, i domagał się przeprosin od lekarza. Dr Herald Smith Jr na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń i próbował uspokoić mężczyznę. Tłumaczy, że orgazm podczas badania prostaty jest częstym zjawiskiem u pacjentów. Prostata działa bowiem jak męski "punkt G". Milo nie chciał jednak tego zaakceptować. Teraz jest poszukiwany przez policję.

#5. Gwałtu nie było, bo 14-latka nie krzyczała. Szokujący wyrok sądu

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uniewinnił 26-latka, który zgwałcił 14-letnią dziewczynkę. Zdaniem sędzi Małgorzaty Lamparskiej ofiara "nie została zgwałcona, bo nie krzyczała, kiedy 26-letni mężczyzna dobierał się do niej". Zwrócono też uwagę na to, że dziewczynka sama położyła się oprawcy do łóżka. Tymczasem z relacji pokrzywdzonej jasno wynika, że nie chciała uprawiać seksu i odpychała mężczyznę. Ponadto na korzyść oskarżonego przemawiał fakt, że jego ofiara kilka dni później obchodziła 15. urodziny. Co więcej, o odbytym stosunku powiedziała rodzicom dopiero po kilku miesiącach. Mężczyzna nie poniesie żadnej kary.

#6. Powiedziała 15-letniemu uczniowi, że ma większego p*nisa niż jej mąż

Kandice Barber została uznana za winną uprawiania seksu z 15-letnim uczniem i wysyłania mu nagich zdjęć na Snapchacie. Do przestępstw doszło w trakcie pracy 35-latki w jednej ze szkół. Kobieta miała mówić chłopcu, że ma większego p*nisa niż jej mąż. Co więcej, wmówiła mu, że jest z nim w ciąży. Ostatecznie mąż Kandice wszystko jej wybaczył i stanął w jej obronie. Ostateczny wymiar kary dla sprośnej nauczycielki zostanie ogłoszony 18 stycznia.

>>> Ostatnio pisaliśmy o 3. rocznicy ślubu z drzewem