W pewnej miejscowości, tuż przy bazarze owocowo-warzywnym zatrzymał się autokar z turystami z Rosji. Zaczęli oni chodzić wśród straganów dziwiąc się jakie to małe jabłka mają w tej Polsce, bo u nich są kilka razy większe, śliwki też mają o wiele większe itp. I tak sobie chodzili i marudzili, że wszystko małe... aż doszli do tego straganu:
I w tym momencie zamilkli, popatrzyli z niedowierzaniem i w milczeniu udali się w kierunku autokaru. Przed odjazdem jeden z nich jeszcze biegał wokół autokaru z jakimś trzeszczącym pudełkiem i, po tym jak pokazał kciuk, odjechali... ;)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą