Mulderyzmy czyli dialogi nie z tej ziemi - pilot serialu
Dla wielu jest to serial science-fiction ale dla tych, którzy słuchają trochę uważniej nie tylko. Oto garść perełek z dialogów agenta specjalnego Foxa Muldera i jego partnerki, Dany Scully:
Mulder: Mogę ci postawić drinka?
Scully: Mulder, jest druga po południu.
Mulder: Innych to nie powstrzymuje.
Scully] Mógłbyś mu pokazać zdjęcie latającego cheesburgera, a on by cię zapewniał, że coś takiego widział.
Scully: Boże, Mulder, to śmierdzi jak... To chyba żółć.
Mulder: Powiesz mi, jak zdjąć to świństwo z palców, zanim stracę kamienną twarz?
Scully: Nie trzeba zrażać do siebie miejscowej policji.
Najlepszy patron dla zlotu motocyklowego
Dianaa
·
15 sierpnia 2005
17 978
2
15
Załóżmy, że masz motocykl, masz kumpli motocyklistów i któregoś pięknego sierpniowego dnia postanawiacie zorganizować sobie zlot. Najlepiej ogólnopolski... Nie macie kasy, więc szukacie sponsora. Do kogo uderzycie najpierw? Taki problem mieli chłopaki ze Złocieńca i odwalili kawał dobrej roboty:
Jeśli jeszcze nie wiesz, Lord to dowcip przeznaczony tylko i wyłącznie dla miłośników arystokratycznej angielskiej flegmy... Lord Winston Fitzpatrick III wyjeżdżając w daleką podróż powiedział do żony:
- Nie czyń mnie rogaczem podczas mojej nieobecności.
- Możesz jechać spokojnie - odpowiedziała - mam na to ochotę tylko wtedy, kiedy na Ciebie patrzę...
* * * * *
W ekskluzywnym klubie Lord Winston Fitzpatrick III rozmawia z Baronem Heinrichem Liebigem:
- Wczoraj na przyjęciu u księżnej, jej stryj przez pomyłkę pocałował mnie w rękę.
- I co?
- Tragedia! Wrodzony takt kazał mi do końca wieczoru udawać kobietę...
* * * * *
Lord Winston Fitzpatrick III przed powrotem z podróży poślubnej wysłał telegram do swojego ogrodnika:
’Przyjeżdźamy w piątek. Proszę polecić aby zakwitły róże...'
* * * * *
We dworze płacz i lament - zmarło się małżonce Lorda Winstona Fitzpatricka III
Lord Winston mówi do Johna:
- Wystaw otwartą trumnę na zewnątrz niech lud się z nią pożegna!
John jak mu kazano tak zrobił...
Mija kilka dni - John już lekko zaniepokojony zwraca się do Lorda Winstona:
- Jaśnie Panie może damy już nieboszczce odpocząć?! Lord jednak stanowczo odmawia.
Mija dobry tydzień - wokół już lekko czuć że małżonka dalej wystawiona - John już zdecydowanie:
- Lordzie! Tak nie można! Lord jednak dalej się nie zgadza.
W końcu po kilku dniach John już błagalnie:
- Wielmożny Panie, przecież już na zewnątrz wytrzymać nie można - pochowajmy Pańską małżonkę!
Na co Lord markotnie:
- Cholera, a tak się dobrze lisy strzelało!
* * * * *
Przy ognisku, po polowaniu Lord Winston Fitzpatrick III pyta:
- Czy wszyscy wrócili z polowania?
- Wszyscy.
- Byli cali i zdrowi?
- Tak.
- Chwała Bogu, więc to jednak był jeleń...
* * * * *
Lord Winston opowiada znajomym:
- Nagle patrzę: z sawanny wyłazi lew i gotuje się do skoku!
- I co, i co?
- Jak już się ugotował to myśmy go zjedli!
* * * * *
Lord Winston do swego kamerdynera:
- Małżonki są jak stare dubeltówki - nigdy się nie zamykają...
Zobacz też poprzednie odcinki Przygód Lorda Winstona
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą