Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

7 dziwacznych rekordów, których nikt nie chce pobić

81 564  
267   17  
Bicie rekordów Guinnessa stało się dla niektórych czymś w rodzaju hobby, a nawet celem życiowym. Są jednak takie rekordy, które wszyscy zainteresowani starają się omijać szerokim łukiem. Zobaczcie dlaczego!

#1.

398 metrów to nie tak znowu dużo… chyba że tyle właśnie dzieli cię od początku kolejki do toi-toia na Woodstocku albo tyle właśnie przeleciałeś niesiony przez tornado. Matt Suter - 19-latek z Missouri - przeżył ten drugi przypadek i został człowiekiem, który przeżył (z naciskiem na: przeżył) najdłuższy lot wewnątrz tornado, czym niewątpliwie przeszedł do historii.

#2.



Rekordy medyczne to zupełnie inna, „ciesząca się” złą sławą kategoria, której większość normalnych ludzi wolałaby uniknąć. Nie zawsze jednak się da. Vilas Ghuge z Indii trafił do annałów medycyny, kiedy chirurdzy usunęli mu największy kamień nerkowy świata. W najszerszym miejscu produkt organizmu pana Ghuge miał 13 centymetrów średnicy.

#3.



Evel Knievel - to nazwisko wiele mówi miłośnikom popisów kaskaderskich, ale też… chirurgom, na których stoły trafiał Amerykanin. Księga rekordów Guinnessa uznaje go za człowieka, który w całym swoim życiu doznał największej liczby złamań - 433 na ogół 206 kości w organizmie dorosłego. Knievel zmarł w 2007 roku na chorobę płuc.

#4.



Ile podejść do egzaminu potrzeba przeciętnie, by zdobyć wymarzone prawo jazdy? Wszystko zależy od umiejętności i predyspozycji kandydata, a także od miejsca, w którym odbywa się egzamin. Mimo to niejaka Cha Sa-Soon z Korei Południowej wymyka się wszelkim statystykom. Wykazawszy się doprawdy rekordową motywacją, koreańska babcia zdała egzamin „już” za 960. podejściem. 959 oblanych egzaminów to światowy rekord z dużą przewagą nad drugim miejscem.

#5.



Wystarczy minuta, by szczerze znienawidzić uciążliwą czkawkę. Zwykle jednak przy pomocy kilku prostych sposobów można pozbyć się irytującego zjawiska… No chyba że jest się Charlesem Osbornem, który czkał przez 68 lat. W 1922 roku - podczas ważenia wieprza - nabawił się urazu, który sprawił, że przez następne kilkadziesiąt lat czkał z częstotliwością 40 razy na minutę. Później było już lżej - czkawka zelżała do zaledwie 20 razy. A już w 1990 roku minęła zupełnie. Niecały rok później Osborne zmarł.

#6.



Praca ratownika medycznego nie należy do lekkich, przyjemnych ani też bezpiecznych, o czym przekonał się amerykański lekarz Matt McKnight. Kiedy pomagał przy jednym z wypadków w Pensylwanii, uderzył w niego rozpędzony samochód. Siła uderzenia posłała ratownika na odległość 35,9 metra - najdłuższy lot po uderzeniu przez samochód, który to lot udało się przeżyć, co odnotowała Księga rekordów Guinnessa. Rok po wypadku McKnight wydobrzał całkowicie i wrócił do pracy.

#7.



Każda głupota powinna mieć swoje granice. Człowiek nie byłby jednak człowiekiem, gdyby nie próbował coraz dalej ich przesuwać. W 2015 roku oddano rekordowy skok do wody. Urodzony w Brazylii Laso Schaller, Szwajcar z pochodzenia, skoczył do wody z wysokości 59 metrów, osiągając w locie prędkość 122 km/h! Wyrżnięcie o powierzchnię z taką prędkością mogło (powinno?) skończyć się tragicznie, Schaller uszedł jednak tylko z kontuzją biodra.

Źródła: 1, 2, 3
2

Oglądany: 81564x | Komentarzy: 17 | Okejek: 267 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało