Hej dziewczęta, w górę kiecki, czyli o co właściwie chodzi z tymi żurawiejkami?
Każdy chyba wie, co to są żurawiejki – krótkie, łatwo wpadające w ucho przyśpiewki kawaleryjskie, czasem dumne, czasem złośliwe, czasem sprośne, obowiązkowo przeplatane refrenem:Lance do boju, szable w dłoń,Bolszewika goń, goń, goń.Obecnie często są traktowane jako spójny utwór, co nie jest prawdą. Ale od początku.
Prywatność i anonimowość - dwie ofiary XXI wieku - poległy w starciu z komercją i fałszywym poczuciem bezpieczeństwa. A może być jeszcze gorzej - przed oprogramowaniem do rozpoznawania twarzy coraz trudniej się ukryć.
Na rozwoju systemów identyfikujących twarz najbardziej aktualnie zależy Chińczykom, którzy są też szczególnie zdeterminowani, by objąć swoim programem jak największą część kraju.
Aktualnie w Chinach znajduje się około 140 milionów tzw. kamer przemysłowych, a w najbliższych latach planuje się uruchomić kolejne 400 milionów. Rozpoznawanie twarzy działa tam na tyle dobrze, że samym swoim wizerunkiem można zapłacić za kawę, bilet wstępu czy… uwierzytelnić wypłatę z bankomatu. Jest też i druga strona medalu - jeśli kamera przyłapie pieszego na łamaniu przepisów ruchu drogowego, wyświetli jego wizerunek na wielkim ekranie… wraz z imieniem i nazwiskiem. A mówią, że wszyscy Azjaci wyglądają identycznie. [
1]
Na rozpoznawaniu niemal półtora miliarda swoich pobratymców Chińczycy bynajmniej nie zamierzają jednak poprzestać - a jedna z firm postanowiła przenieść technologię na… kurczaki.
Projekt „GoGo Chicken” ma w ciągu trzech lat skatalogować wizerunki 23 milionów ptaków. Chodzi o to, aby bogaci klienci mogli szczegółowo prześledzić żywot tego, co trafia na ich talerze. System identyfikacji wprowadziło też Google, które umożliwia rozpoznawanie zwierząt domowych - aktualnie psów i kotów. [
2]
Systemy rozpoznawania twarzy i portale społecznościowe to groźne połączenie - o czym wiedzą już Rosjanie. Jakiś czas temu na tamtejszym rynku pojawiła się
aplikacja mająca rozpoznawać twarze z 70%-ową skutecznością, pobierając dane z rosyjskich portali społecznościowych. Aplikacja podpowiada nie tylko najbardziej prawdopodobny „traf”, ale też dziesięć alternatywnych. Twórcy aplikacji tłumaczą, że można dzięki temu np.
zeskanować zdjęcie znanej aktorki, a następnie wyszukać podobne do niej dziewczyny i wysłać im wiadomość. Władze Moskwy twierdzą z kolei, że dzięki zintegrowaniu aplikacji z kamerami miejskiego monitoringu udało im się już schwytać pięciu poszukiwanych. [
3]
Czy wycieczka do lekarza stanie się już wkrótce zbędna? Może niezupełnie wkrótce, ale wiele na to wskazuje - naukowcy twierdzą, że
ludzka twarz zawiera całe mnóstwo wskaźników dotyczących zdrowia, które to wskaźniki da się odczytać przy pomocy systemów identyfikacji twarzy. Odpowiednie oprogramowanie jest w stanie przeanalizować liczne fakty i być może za jakiś czas postawić trafną diagnozę. Pozytywnie rokujące eksperymenty już są prowadzone. [
4]
Technologia identyfikacji twarzy niesie ze sobą wiele kontrowersji - ale czy można posądzać ją o rasizm? Okazuje się, że tak. W szesnastu miejscach w Los Angeles znajdują się specjalne kamery, które fotografują twarz przechodniów i porównują ją z wizerunkami umieszczonymi na
nomen omen czarnej liście poszukiwanych przestępców. I tu zaczynają się problemy, ponieważ z nieokreślonych przyczyn
technologia nieco częściej myli się w przypadku ciemnoskórych. Z miejsca pojawiły się więc oskarżenia nie o braki techniczne, a o dyskryminację. [
5]
Jak wygląda przyszłość technologii pozwalających na automatyczną identyfikację twarzy? Jej rozwojem zainteresowani są wszyscy - może tylko z pominięciem tych, którzy będą przy jej pomocy identyfikowani. Ręce z radości zacierają rządy, korporacje, instytucje, służby. W USA aktualnie wyznaczony cel zakłada
możliwość identyfikowania pasażerów samochodu jadącego z prędkością 40 km/h. W deszczu. Chińczycy z kolei chcą, aby kamery śledziły każdy krok obywatela i oceniały wszystkie aspekty jego zachowania. [
6]
Współczesne oprogramowanie do rozpoznawania twarzy potrafi już z dużą skutecznością określić parametry pozornie niewidoczne gołym okiem - na przykład
orientację seksualną. Podczas eksperymentu na Uniwersytecie Stanforda urządzeniu udało się uzyskać aż
81%-ową skuteczność rozpoznawania gejów już na podstawie jednego zdjęcia. Przy pięciu zdjęciach jednej osoby skuteczność wzrosła do 91%. W przypadku homoseksualnych kobiet system radził sobie o ok. 10 p.p. gorzej. [
7]
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą