Czy ktokolwiek potrzebuje jeszcze dowodów na zbawienny wpływ masturbacji na organizm? Nawet gdyby masturbacja miała wywołać III wojnę światową albo być przyczyną ocieplania klimatu i wymierania pszczół, to większość ludzi nie mogłaby sobie odmówić tej krótkiej chwili przyjemności. Na szczęście masturbacja nie powoduje żadnej z wymienionych rzeczy.

Już dawno temu dowiedziono, że masturbacja niesie ze sobą wiele korzyści dla zdrowia. Najnowsze badania wskazują także, że nie trzeba się nawet za bardzo ograniczać, by je odczuć. Ba, umiar nie jest wręcz wskazany w tym przypadku, bowiem codzienna masturbacja zmniejsza u mężczyzn ryzyko zachorowania na raka prostaty.

Naukowcy z Harvard Medical School oraz Brigham and Women Hospital przeprowadzili serię badań, z których wynika, że mężczyźni, którzy masturbują się co najmniej 21 razy w miesiącu, mają o 22% mniejsze ryzyko zachorowania na raka prostaty. Co więcej, badacze twierdzą, że zapobiegać rakowi prostaty nie trzeba wyłącznie przez masturbację samemu – o pomoc w prewencji chorobie można poprosić partnerkę. W sumie to nawet nie musi to być masturbacja, więc spokojnie można uprawiać seks. Dla celów zdrowotnych oczywiście.

Rak prostaty stanowi w Polsce drugą co do częstości przyczynę choroby nowotworowej u mężczyzn. W ciągu ostatnich trzech dekad zachorowalność na ten typ nowotworu wzrosła w naszym kraju pięciokrotnie i wynosi w tej chwili ponad 9 tys. przypadków rocznie, a choć problem dotyczy w większości mężczyzn po sześćdziesiątce, to młodzi mężczyźni także mogą na niego zachorować.

Panowie, to nie są żarty, więc gdy pojawia się możliwość zapobiegania rakowi prostaty, to należy z niej korzystać.


Drogie Panie, bądźcie wyrozumiałe i zrozumcie, że to wszystko dla zdrowia Waszych mężczyzn.