Josten Bundy otrzymał w sądzie propozycję nie do odrzucenia - albo w ciągu miesiąca weźmie ślub ze swoją 19-letnią dziewczyną, albo trafi za kratki na 15 dni. Mało romantyczne, ale wybór był oczywisty. A jak do tego doszło?
Mężczyzna pobił byłego chłopaka Elizabeth, za to, że ten mówił o niej przykre rzeczy. Co prawda jej "eks" nie wymagał pomocy medycznej po krótkie bójce, ale i tak założył sprawę Jostenowi.
Wiem, że zostałem wychowany lepiej. To po prostu się zdarzyło - mówił oskarżony
W pewnym momencie rozprawy, sędzia zapytał go czy jego dziewczyna była warta takiej reakcji. Chłopak odpowiedział, że był wychowywany w domu z czterema kobietami i zrobiłby to samo, gdyby to dotyczyło którejś z nich. Dla prowadzącego rozprawę sprawa stała się szybko oczywista - albo Josten udowodni swoją miłość pobierając się z dziewczyną albo trafi za kratki za przestępstwo.
Dla pary sprawa nie była łatwa. Kochali się i prawdopodobnie i tak wzięliby ślub ze sobą, ale okoliczności całego zajścia pozostawiały wiele do życzenia. Od dawna żyli "od wypłaty do wypłaty", a pójście do więzienia wiązałoby się z rezygnacją z pracy przez mężczyznę. Elizabeth, która była obecna na sali rozpraw, wspomina, że ludzie siedzący za nią zaczęli się śmiać w trakcie propozycji sędziego, a ona sama czuła się z tym fatalnie.
Zorganizowanie ślubu w tak krótkim czasie bez wielu środków finansowych było prawie niemożliwe - państwo młodzi nie mogli sobie pozwolić na odpowiedni ubiór, nie byli również w stanie zaprosić całej rodziny. Dlatego też wspólnie podjęli decyzję, aby wkrótce zorganizować symboliczny ślub, który będzie wyglądał dokładnie tak jak zawsze sobie go wyobrażali.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą