Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najgłupsze rzeczy, jakie faceci zrobili dla miłości

91 988  
169   76  
Czego to się nie zrobi dla miłości! Mówią, że w dzisiejszych czasach romantyczność to przeżytek, ale wciąż znaleźć można facetów, którzy zagraliby dla swoich miłości serenadę pod oknem. Nasi dzisiejsi bohaterowie wspominają podobne historie, jednak większość z nich skończyła się totalnym fiaskiem.

#1.

W pierwszej klasie szkoły średniej zakochałem się w dziewczynie z ostatniego roku. Dowiedziałem się, że pochodzi z Ekwadoru i jest korepetytorką języka hiszpańskiego, zatem postanowiłem oblać następny egzamin z hiszpańskiego, żeby nauczyciel zalecił mi lekcje dodatkowe.
Moim celem było spotykanie się z nią raz w tygodniu - ona miała mnie uczyć hiszpańskiego, a ja ją uwodzić i uczynić mi amor.
Skończyło się na tym, że następny egzamin zdałem, ale na uwodzeniu poległem całkowicie. Cóż, widocznie dlatego to nie hiszpański, a francuski jest językiem miłości.

- Tyler

#2.

W siódmej klasie włamałem się na konto MySpace mojego kolegi i napisałem z niego na profilu mojej miłości, że dziwacznie wygląda w okularach.
Następnie przelogowałem się na swoje konto i w odpowiedzi na tamten komentarz zacząłem jej bronić. Kiedy kolega się dowiedział, wszystkiego się wyparłem i przyznałem się dopiero rok temu.

- Matt

#3.

Poszedłem na koncert j****ego O.A.R. (w Polsce byłby to, powiedzmy, Dawid Kwiatkowski).

- Connor


#4.

Jestem komikiem i jeździłem z występami po uczelniach wyższych po wschodnim wybrzeżu.
Kiedyś załatwiłem występ w Binghamton*, znajdującym się 4 godziny drogi ode mnie, bo kolega pokazał mi na Facebooku profil dziewczyny, która tam studiuje, a którą zna ze szkoły średniej.
Nie tylko była ładna, ale widziała jakiś filmik z moim występem i powiedziała, że ją rozbawił. Wmówiłem sobie, że jeśli zobaczy mnie na żywo, od razu się we mnie zakocha i prawie miałem rację.
Występ się udał, było świetnie, a ona powiedziała mi, że było naprawdę zabawnie... kiedy po występie przyszła się ze mną spotkać wraz ze swoim chłopakiem.
To była chyba najgłupsza i najbardziej czasochłonna rzecz, jaką zrobiłem, żeby spotkać się z dziewczyną.

*Nazwa zmieniona

- Eitan

#5.

W podstawówce zakochałem się w dziewczynie, która cyfrę cztery zapisywała jak tutaj: 4 - a ja zapisywałem ją, nie tworząc tego trójkącika, wiecie, u mnie te dwie linie na górze były równoległe.
W każdym razie chciałem jej dać do zrozumienia, że mamy wiele wspólnego i zacząłem pisać swoje czwórki tak jak ona.
Nigdy tego nie zauważyła, a ja do dziś zapisuję tak czwórkę.

- Austin

#6.

Nosiłem swojej byłej dziewczynie galon Arizona Iced Tea i zostawiałem pod drzwiami, a mieszkała ponad 3 km dalej.
To był jej ulubiony napój, a ja miałem szlaban, więc wymykałem się każdej nocy, żeby zrobić dostawę.

- Jesse

#7.

Zaoferowałem dziewczynie zieloną kartę.

- Eddie

#8.

Mam kumpla, który ma konta chyba na każdym serwisie randkowym i zawsze prosił, żebym mu towarzyszył na randkach.
Pewnej nocy jakieś cztery lata temu zapytał, czy nie wybrałbym się z nim na spotkanie z jakimiś dziewczynami, więc się zgodziłem.
Zadzwonił więc do jednej, która miała koleżankę dla mnie, żebyśmy mogli przedstawić się przed spotkaniem.
Po podaniu imion zapytała, jak wyglądam, a właśnie oglądaliśmy "Prawo zemsty" z Gerardem Butlerem, więc kumpel powiedział, że "wyglądam zupełnie jak Gerard Butler".
Chyba się jej spodobało. Jesteśmy od tamtej pory razem.

- Dan, który nie wygląda jak Gerard Butler

#9.

Udawałem, że podobają mi się dziewczyny, bo była najpopularniejszą dziewczyną w szkole.
Kiedyś się na mnie wkurzyła, więc kupiłem jej bransoletkę za 35 dolarów. Nie chciała jej przyjąć, ale ostatecznie oczywiście przyjęła.
Nie, nie podobają mi się dziewczyny, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.

- Andrew, gej

#10.

Kiedy byłem w piątej klasie, to czułem pociąg do jednej z moich rówieśniczek, ale rok później, kiedy stałem się mężczyzną, uczucia te wyewoluowały w bardzo silne zakochanie.
Zawsze byliśmy przyjaciółmi, ale mijały miesiące, ja się za nią uganiałem, a ona mnie coraz bardziej odrzucała, głównie przez pełne namiętności e-maile, jakie jej wysyłałem.
Odrzucenie z czasem przeszło w nienawiść. Ta dziewczyna, kiedyś moja przyjaciółka, nie chciała mieć ze mną nic wspólnego i to z właściwych powodów. Wysyłałem jej jak jakiś młodociany stalker miłosne e-maile przez pocztę szkolną, a każdy nauczyciel miał do niej dostęp.

Spuściłem więc nieco z tonu do czasu aż nadszedł luty, a ja zdążyłem zapomnieć, że mnie nienawidzi. Wymyśliłem, że na walentynki odwalę numer, po którym zdobędę jej serce: kupię jej jakiś prezent. Ściślej mówiąc: biżuterię.
Nie miałem jednak zamiaru jej kupować. Zamiast tego postanowiłem zakraść się do pokoju mamy i zakosić kolczyki. Drżąc, zakradłem się do jej szafki z czołem zroszonym potem. Napięcie rosło, serce waliło jak oszalałe, ale znalazłem to czego szukałem. Wyciągnąłem jedną parę.

Następnego dnia spotkałem się z Reilly po szkole w szatni, gdzie dawniej były prysznice, więc na podłodze były odpływy. Sięgnąłem do kieszeni spoconą dłonią i wyciągnąłem dwa kolczyki. Luzem, bo przy kradzieży opakowania nie dają. Westchnęła z zaskoczenia i radości, ale tak mi się trzęsły dłonie, że upuściłem jeden i patrzyłem, jak turla się niebezpiecznie blisko odpływu.
Podniosłem go szybko i wręczyłem jej, mając na twarzy buraka. Podziękowała i przytuliła mnie. To był zwycięski dzień.
Zapomniałem jednak, że nasze mamy się przyjaźniły i kiedy jej mama podziękowała mojej za "piękne kolczyki, jakie Reilly otrzymała od Zacha", moja mama odpowiedziała: "Jakie kolczyki?".

Po solidnym, łzawym opieprzu mama wysłała mnie z misją odzyskania i zwrócenia jej skradzionych kolczyków. Dla inicjałów R Z wyrytych na sercu sprawy nie wyglądały za dobrze. Poprosiłem o ich zwrot, a Reilly uśmiechnęła się zbyt szeroko, żeby nie wiedzieć, o co chodzi. Dziewczyny nie zdobyłem.
Odwaliłem dla niej numer jak z "Ocean's Eleven" i przegrałem, przy czym George Clooney zapewne nigdy nie musiał oddawać milionów, które ukradł, płacząc przy tym i przepraszając.
Ale próbowałem. Naprawdę próbowałem.

- Zach
19

Oglądany: 91988x | Komentarzy: 76 | Okejek: 169 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało