Od filmu porno nie wymagamy zbyt wiele. Nie obchodzi nas scenariusz i w najgłębszym poważaniu mamy takie rzeczy jak kostiumy, muzyka czy błyskotliwe dialogi. To nie film Wajdy, żebyśmy zwracali uwagę na te nieistotne detale.
Najwyraźniej jednak niektórych już nudzi klasyczne kino penetracyjne. To by tłumaczyło czemu mnoży się tak duża ilość nowych, całkiem idiotycznych pornograficznych produkcji, a nawet i całych gatunków.
Powstała w 1972 roku superprodukcja z Lindą Lovelace była jednym z pierwszych filmów porno, który trafił do kin. „Głębokie gardło”, które nakręcono w 6 dni za sumę nieco ponad 20 tysięcy dolarów, zarobiło zawrotne 60 milionów dolców! To dało do myślenia potentatom pornobiznesu. Czyżby to dzięki swej dziwacznej fabule film ten zyskał taką sławę? No cóż, niecodziennie ogląda się pornola o kobiecie, co to ma waginę w gardle... A przynajmniej jej istotną część- łechtaczkę. Trudno się dziwić, że zaraz po premierze „Głębokiego gardła” (swoją drogą film ten doczekał się sześciu części...) nastąpił wysyp podobnych produkcji o nieszczęsnych niewiastach z całkiem oryginalnymi wynaturzeniami. Jednym z takich dziwacznych dzieł jest „Chatterbox” - film opowiadający historię pewnej damy, która… urodziła się z gardłem w waginie. Prawda, że to bardzo oryginalny pomysł?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą