Pewien użytkownik Reddita zerwał z nałogami 23 czerwca. Jest mu niezmiernie ciężko, jednak daje radę. Nie poszedł do żadnego znachora, szamana czy lekarza, znalazł inny, darmowy sposób. Co mu daje siłę do walki ze swoimi słabościami?
By złagodzić stres związany z brakiem nikotyny i alkoholu w organizmie zaczął kopać dziurę. Nie jest to zwykła dziura. Planuje, by podczas detoksu wykopać wystarczająco wielką dziurę, w której potem zbuduje prywatny schron.
Największą przeszkodą jest to, że schron próbuje zrobić w skale. Dla wielu byłaby to przeszkoda nie do obejścia, ale nie dla niego. Dzięki olbrzymiemu wysiłkowi, jaki wkłada w robienie tej dziury, zapomina o używkach, od których był uzależniony. Co prawda większość czasu przeklina, że jego teren umieszczony jest na podłożu skalnym, ale przynajmniej udaje mu się rzucać nałóg.
Rzucanie alkoholu jest w większości wypadków bez sensu, ale jeśli chodzi o palenie... Jakie macie wymówki, by nie rzucać?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą