Cyprian Kamil Norwid napisał kiedyś, że najtrudniejsze to „odpowiednie dać rzeczy słowo”. Wiele zjawisk i wiele rzeczy zostało już na szczęście nazwanych. Na szczęście również wiele czeka jeszcze na swoją kolej. Poniższa lista zawiera słowa z całego świata, które nie mają odpowiedników w języku polskim.
W języku niemieckim oznacza dosłownie „smocze jedzenie”. W praktyce jest to prezent ofiarowywany przez jednego ze współmałżonków drugiemu po ostrej kłótni.
Po holendersku zażenowanie, które odczuwa osoba z powodu głupkowatego zachowania drugiego człowieka.
Chcielibyście dowiedzieć się, co oznacza to słowo? „Technicznie rzecz biorąc, nie jest to jedno słowo”. W języku tybetańskim
Gadrii Nombor Shulen Jongu to odpowiedź na pytanie zupełnie z pytaniem niezwiązana (dosł.: „udzielać niebieskiej odpowiedzi na zielone pytanie”).
Pedant,
obsesyjny strażnik porządku, poprawiacz, który nie spocznie, dopóki nie poprawi każdej, nic nie znaczącej pierdoły. Po fińsku oznacza dosłownie „przecinkowego jebakę”.
W odniesieniu do fotografa oznacza walkę o lepsze miejsce do zrobienia zdjęcia, zaś w przypadku reszty osób jest to ktoś, kto próbuje wepchnąć się na jak najkorzystniejszą pozycję. Pochodzenie: Chiny.
W języku mówionym na Hawajach jest to drapanie się po głowie w celu przypomnienia sobie czegoś.
Ciepło, które w saunie uwalniają gorące kamienie polane wodą. Bez zaskoczenia - Finlandia.
Tak powie Japończyk o kobiecie z miłym dla oka „bagażnikiem”, ale niezbyt atrakcyjną „maską”.
Wyższy poziom suchara w Indonezji - dowcip opowiedziany tak źle, że aż śmieszy.
Szkoci używają tego słowa do określenia osoby, która celowo w sposób obojętny opowiada o jakimś temacie, którym się bardzo mocno interesuje.
Stara, samotna Włoszka, która życie poświęca opiece nad zbłąkanymi kotami.
Słowo, którego racja bytu w Polsce zostałaby przez jednych w pełni zaakceptowana, a sens zrozumiany, zaś inni pukaliby się w czoło na jego dźwięk. Karoshi oznacza bowiem śmierć z przepracowania. Znowu bez zaskoczenia - Japonia.
Chińska fobia, że kurczący się penis w końcu zniknie. Kto jak kto, ale Chińczycy mają prawo się tego obawiać.
Duński strach przed tym, że w docelowym miejscu podróży nie będzie piwa. Straszna wizja, trzeba przyznać.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą