Poradnik wzorowego dresiarza
Reszka
·
15 maja 2003
32 128
10
41
Wczoraj późnym wieczorem natknęliśmy się z Pablem na znajomego "dresa" - pana Zenka. Pablo "kopsnął mu szluga", a Zenek rozpoczął "nawijkę":
"Rozkmina jest taka:
Żeby mieć szmulę na wypasie (Morgan, klocki, gold, solara itp.) musisz jeździć przynajmniej bumą (BMW) lub lochą (merc 600). Musowo musi ci się bakać komóra (zapalniczka lub klapa). Oczywiscie musisz mieć też golda (złoty łańcuch gold standard gramatura min.30 g, próba min.585). Tak więc trzeba ostro klepać monetę, inaczej nigdy nic nie wytargasz (wyrwiesz).
Zapomniałem nadmienić jak wygladaja rasowe szmule w Szczecinie: baka im sie pasior w rzopie (majtki z pasiorem w tyłku), plastikowe ciuchy (latex itp), żelazka (buty na wysokim koturnie min. 15cm), solara musowo 2 razy w tygodniu, bober (włosy na cipce) golony na irokeza; tzw. bober irokez może też być na zero kojak.
Oto, z życia wzięty, przykład jak przydzielana jest premia roczna w dużych międzynarodowych koncernach. Osoby pracujące w takich firmach i do tego nie w zarządzie oraz mające słabe nerwy prosimy o nie czytanie tego tekstu. To dla waszego dobra... ;)
Przyjeżdża przedstawiciel z zarządu banku z Portugalii do centrali banku w Polsce. Jest początek roku, w calym banku wypłacali bonusy, więc
postanowił dowiedzieć się czy pracownicy są zadowoleni z otrzymanych
premii.
Wchodzi do gabinetu prezesa i pyta:
- No jak tam, dobrze idzie biznes? Zadowoleni jesteście z bonusów?
- A dziekuję, dziekuję, jestem bardzo zadowolony - odpowiada prezes
- A na co przeznaczył Pan swoją premię?
- Za część pieniędzy kupiłem sobie nowy jacht...
- A reszta?
- Za resztę kupiłem sobie pakiet akcji naszej firmy. Jestem bardzo
szczęśliwy, dziękuję raz jeszcze.
Ucieszył się przedstawiciel, że istnieje głeboka wiara pracowników w sukces firmy i inwestują nawet w akcje.
Krąży dalej po biurze. Wchodzi do gabinetu Vice-Prezesa, i mówi:
- Dzień dobry, wszystko w porządku? Przyszedłem spytać czy
usatysfakcjonowany jest Pan tegorocznymi premiami?
- Bardzo jestem uradowany, nie spodziewałem się aż takiej hojności. Serdecznie dziekuję... będę się przykładał do pracy jeszcze mocniej, bo
widzę, że doceniana jest w naszej firmie ciężka praca.
- A na co przeznaczył Pan swoją premię?
- Za część pieniędzy kupiłem sobie piekną willę na Lazurowym Wybrzeżu...
- A reszta?
- Resztę zainwestowałem w akcje naszej firmy, żeby w przyszlości czerpać zyski.
Jeszcze bardziej ucieszony przedstawiciel szykuje się powoli do wyjazdu,
żeby zdążyć na samolot. Przed wyjazdem postanawia zajrzeć jeszcze do oddziału, a przy kasie siedzi asystent i napierdala co sił w klawisze. Oczy podkrążone, fryzura w nieładzie, wokół porozrzucane puszki po Red Bullu. Podchodzi więc, żeby spytać czy ów człowiek też jest zadowolony z bonusa (będę miał pełen obraz - pomyślał):
- Dzień dobry, jestem z Portugalii, chciałem spytać, czy dobrze się Panu
pracuje w naszej firmie? Czy wysokość bonusa Pana zadowala?
- Tak, tak, dziekuję - odpowiada pracownik, nie odrywając się nawet od
klawiatury.
- A na co przeznaczyl pan te pieniądze?
- Kupilem sobie nowy garnitur - odpowiada z dumą kasjer
- A reszta?
- Resztę dołożyła mama...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą