David Copperfield ma w naszym kraju wielu naśladowców. Poza celnikami zamieniającymi tiry ze spirytusem na tiry z zielonym groszkiem oraz politykami którzy są w stanie sprawić "zniknięcie" ogromnych sum pieniędzy są też ogłaszający się w prasie magicy proponujący urozmaicenie na wzór amerykański urodzin Twojego dziecka. Takiego rodzimego "magika" o pseudonimie artystycznym "Znikający Zdzich" wynajął jeden z naszych czytelników, poniżej jego wrażenia po występie.
10. Sprawia, że na specjalne życzenie dzieci wyczarowuje ptaszka rozpinając rozporek.
9. Twierdzi, że jego magia nie zadziała, jeśli każesz mu się z powrotem ubrać.
8. Zamyka oczy i twierdzi, że jest niewidzialny.
7. Jego najlepszą i jedyną sztuczką jest „Znikająca butelka Arizony”.
6. Podczas wykonywania sztuczek krzyczy: „Wybierz w końcu tą pieprzoną kartę gówniarzu albo odstrzelę ci łeb!”.
5. Zaczyna pierwszą sztuczkę od słów: “Moja magia działa w oparciu o słodziutką, słodziutką moc miłości kochani. A teraz się przytulmy...”.
4. Zamiast wyciągać królika z kapelusza, wyciąga wielkiego węża ze spodni.
3. Przecina gumisia na pół i skleja go z powrotem.
2. Przed każdym trikiem mówi do asystentki: “Do mojej następnej sztuczki będę potrzebował twój stanik.”.
1. Jego magiczne słowa po przecięciu ochotnika z widowni na pół to: “O K**WA, O JA P****OLE...”
Jeżeli jesteś na tyle szalony by urozmaicić urodziny swojego dziecka i wynająć "Znikającego Zdzicha" pisz do redakcji, mamy e-mail do niego!
translated by Kozak
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą